Na 16 byłyśmy już gotowe. Nie mogłam się doczekać kiedy wyjdziemy. W pewnym sensie nigdy nie byłam na prawdziwym koncercie. Amber lubiła tego typu imprezy dlatego bywała na nich często. Nathan poprzedniego dnia dał mi wejściówki VIP także nie musimy się martwić, że będziemy stać pomiędzy stadem rozwrzeszczanych nastolatek. Na miejsce dojechałyśmy taksówką. Przeraziłam się kiedy zobaczyłam ile ludzi tam było. Tak jak mówiłam wcześniej nigdy nie byłam na koncercie tak znanego zespołu. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że podobam się najładniejszemu chłopakowi z zespołu.
-Chodź ! Tam jest wejście dla vipów- pociągnęła mnie za sobą Amber. Weszłyśmy bez problemu. Nasze miejsca były zaraz przy scenie, oddzielone barierkami. Koło nas usiadła wysoka blondynka. Nie powiem, była bardzo ładna. Po parunastu minutach koncert się zaczął.Nathan uśmiechał się do mnie przez cały występ. Zobaczyła to dziewczyna siedząca obok i patrzyła na mnie ze złością . Na początku nie wiedziałam o co jej chodzi. Jednak później wszystko się wyjaśniło.
-Popatrz, wszyscy kierują się za scenę. My chyba też tam powinnyśmy iść- powiedziałam do koleżanki
-Ok,ok . No to chodź !- odpowiedziała i ruszyłyśmy za innymi osobami. Za chwile ujrzałyśmy chłopaków. Nathan od razu do mnie podszedł i dam całusa w policzek i powiedział, że zaraz przyjdzie. W tym momencie poczułam motylki w brzuchu. Nagle poczułam jak ktoś szarpie mnie za włosy. Nie wiedziałam co się dzieje! Kiedy odwróciłam się zobaczyłam, że to ta dziewczyna. Po chwili z mojego nosa leciała krew.
-O co ci kurwa chodzi ?! -krzyknęłam
-Odpierdol się od Nathan ok ? On jest mój zapamiętaj to sobie i nie.. -nie dokończyła ponieważ przyszła ochrona i ją zabrali- puszczać mnie ! Nic nie zrobiłam !
-Tak , tak. Będziesz się tłumaczyć przed kimś innym a teraz nie szarp się -odpowiedział ochroniarz
Po chwili podbiegł do mnie Nathan
-Boże, Katy ! Co ci się stało?
-Ta psychopatka która koło nas siedziała zaczęła ją bić i krzyczeć, że jesteś tylko jej i, że Katy ma się do Ciebie nie zbliżać- wyjaśniła za mnie Amber.
-Wiedziałem, że z nią będą kłopoty-powiedział pod nosem Nathan-To moja była. Masz racje to psychopatka. Kiedy razem byliśmy cały czas robiła mi sceny zazdrości a teraz nie może pogodzić się z nim, że z nią zerwałem choć minął już rok. Ale koniec o niej ! Katy trzeba zabrać do szpitala, przecież jest cała zakrwawiona.
-Spokojnie, aż tak bardzo nie boli. Dostałam tylko w nos. Wystarczy coś zimnego.
-Nie , nie. Lepiej żeby zobaczył to lekarz.-upierał się. Kiedy pomagał mi się podnieść wyszeptał mi do ucha, że mnie bardzo kocha i, że już nigdy nie pozwoli, żeby mi sie coś stało. Jejku! Jaki on jest słodki. Już wiedziałam, że ja też kocham go na prawdę.
***
Ze szpitala wróciliśmy dość szybko bo lekarz tylko obejrzał to co mi się stało i powiedział, że to nic poważnego. Podobno ta cała Ashley jak później powiedział Nath, wylądowała na policji. Wykryli u niej dość dużą dawkę narkotyków dlatego mnie zaatakowała.
-Kurcze ! Byliśmy ze sobą pare miesięcy razem a ja nie wiedziałem, że ćpała ..
-Zostawmy jej temat, ok? Najlepiej jak już nigdy o niej nie usłyszę. -powiedziała i postanowiłam się położyć spać a Nathan pojechał do domu. Nazajutrz mieliśmy się spotkać.
--------------
I jak ? Podobał się wam? Mam nadzieje, że był bardziej dopracowany.
Dzięki za przeczytanie.
Kate.
Super rozdział ♥ Obserwuję i liczę na rewanż! http://ananaseq.blogspot.com/ Ps. U mnie będziesz zawsze mile widziana :)
OdpowiedzUsuń